[Tekst pierwotnie opublikowany w marcu 2019 roku]
Dzień Kobiet! Jak co roku, świętujemy go tutaj publikując kolejny odcinek cyklu Heroiny eksploatacji, czyli zbioru laurek dla aktorek i/lub postaci powiązanych z kinem raczej niewielkich budżetów. Tym razem ukochanym charakternym babeczkom hołdują u nas Oskar Dziki, Caligula von Komuda, Sara Nowicka, Mateusz R. Orzech, Marta Płaza oraz Wongo, którzy przy okazji przemierzają bardzo rozległe tereny światowej kinematografii – od proto-slashera, przez sexploitation, po odjechane kino szpiegowskie. Przekonajcie się!
PS. Główny kadr zdobiący niniejszy wpis to fragment plakatu do klasycznego filmu women-in-prison pt. The Big Doll House (reż. Jack Hill, 1971), o którym więcej przeczytać można tu.
Oskar Dziki
Olivia Hussey
Olivia Hussey już w wieku 15 lat zdobyła Złoty Glob za słynną rolę Julii w filmie Romeo i Julia (1968) Franco Zeffirelli. Wyjątkową urodę zawdzięcza egzotycznej mieszance genów – jej ojciec był Argentyńczykiem, a jej matka pochodziła z Wielkiej Brytanii. Swoją karierę w kinie grozy również rozpoczęła od wysokiego uderzenia, mianowicie fenomenalnych Czarnych świąt z 1974 roku, czyli filmu, który wielu uznaje za prekursora dzisiejszych slasherów. Hussey jednak nie fetyszyzuje tutaj dziewiczej czystości, jej bohaterka to silna, niezależna i aktywa seksualnie kobieta, która rozważa opcję dokonania aborcji! Kontynuując passę ekscentrycznych ról, Oliva wylądowała również w Australii gdzie zagrała w szalonym exploicie Turkey Shoot (1982), by osiem lat później znaleźć się na planie Psychozy IV: Początek oraz kultowego w niektórych kręgach To. Gdy w 2003 roku spełniło się jej marzenie o wcieleniu się w rolę Matki Teresy z Kalkuty w filmie Matka Teresa, wróciła do kina grozy w praktycznie nikomu nieznanym Headspace (2005). Zapytana na łamach LOVE-IT-LOUD o rolę Jess Bradford w Czarnych świętach, Hussey odpowiedziała: „Jestem dumna z tego, że ludzie pamiętają mnie z tych wszystkich ról, czy to Julii, Matki Teresy, Matki Boskiej czy Jess. Wszystko to jest wspaniałe! Miałam wiele zabawy wprowadzając te wszystkie postacie życie. Królowa Krzyku…. to zabawne!”.
Caligula von Kömuda
Marilyn Chambers
Obok Georginy Spelvin i Lindy Lovelace, Marilyn Chambers była jedną z największych gwiazd przemysłu porno lat 70. Zgrabna blondynka o sympatycznej aparycji teoretycznie w ogóle nie kojarzyła się z rozpropagowanym stereotypem wulgarnego wampa z posklejanymi włosami. Jednak to właśnie niepozorny wygląd typowej „dziewczyny z sąsiedztwa” był tym, co w przypadku Chambers oddziaływało na widownię najmocniej. Nie jest także tajemnicą, że – podobnie jak większość jej koleżanek z branży – Marilyn (właśc. Marilyn Ann Briggs) tak naprawdę marzyła o karierze prawdziwej aktorki, a do branży trafiła przez przypadek. Ta na pierwszy rzut oka nie wyróżniająca się z tłumu dziewczyna z Providence w stanie Rhode Island już w czasach szkolnych po kryjomu wymykała się na przesłuchania do filmów, by w wieku 18 lat zaliczyć skromny epizod w komedii romantycznej z Barbrą Streisand Puchacz i Kotka (1970). Mniej więcej w tym samym okresie została dziewczyną z pudełka mydła Ivory Snow, co sprawiło że jej twarz była widoczna na półkach sklepowych w całych Stanach. Miało to w pewnym stopniu pomóc w jej późniejszej karierze, choć… na pewno nie w sposób, który mogłaby wówczas przewidzieć. W 1971 roku, panna Briggs pojawiła się nago w niskobudżetowym mockumentary Together, wspólnym projekcie nikomu wówczas nieznanych Seana S. Cunninghama i Wesa Cravena. I zapewne na tym jej przygoda z filmem by się skończyła, bo kolejne próby zaistnienia nie przynosiły większych rezultatów, a sama Marilyn Ann opłacała rachunki trudniąc się modelingiem i tańcem erotycznym.
Pewnego dnia dziewczyna przeczytała w gazecie ogłoszenie w sprawie castingu do – jak mogłoby się wydawać – mainstreamowego filmu z prawdziwego zdarzenia. Podczas przesłuchania stało się jednak jasne, że chodzi o… zwyczajnego pornosa. Stojący za przedsięwzięciem bracia Artie i Jim Mitchell, pionierzy kina spod znaku XXX z San Francisco (w 2000 roku powstał o nich telewizyjny film biograficzny Rated X z Charlie Sheenem i Emilio Estevezem w rolach głównych – zainteresowanym tematem seans gorąco polecam, bo pozycja nader przyzwoita), byli pod wrażeniem urody panny Briggs (miała im się kojarzyć z Cybill Shepherd) i zaoferowali jej rolę w projekcie zatytułowanym Behind the Green Door. Przyszła gwiazda, pomimo pewnych oporów, dała się zarazić optymizmem producenckiego tandemu i przyjęła propozycję. Obraz wszedł na ekrany kin w całym kraju w 1972 roku i – podobnie jak jego równolatek, osławione Głębokie gardło – okazał się być wielkim hitem. Tak wielkim, że Chambers z dnia na dzień stała się – jak byśmy to dzisiaj zapewne nazwali – celebrytką. Szybko wybuchł w związku z tym skandal, bo uprawiające na ekranie seks m.in. z Murzynem (zresztą nie jednym, przy czym warto zaznaczyć, że zgodnie z wiedzą historyków była to prawdopodobnie pierwsza w kinie scena kopulacji między przedstawicielami różnych ras) dziewczę szybko skojarzono z wyidealizowanym wizerunkiem matki z płatków do kąpieli Ivory Snow. Szum wokół całej sprawy dodatkowo jeszcze podniósł sprzedaż biletów na Behind the Green Door, a cała Ameryka dosłownie zwariowała na punkcie seksu. Nagły sukces nie zakończył jednak marzeń Chambers o „prawdziwej” sławie. Na przestrzeni następnych kilku lat, aktorka wystąpiła w tak znaczących dla „Złotej Ery Porno” tytułach, jak Resurrection of Eve (1973), Inside Marilyn Chambers (1976) czy Insatiable (1980). Przełomem był rok 1977, kiedy to aktorka dostała angaż do horroru Davida Cronenberga Wściekłość – jako cierpiąca na niepohamowane pragnienie krwi Rose, Chambers wykorzystała okazję i udowodniła, że dysponuje wystarczającym talentem, by występować w „poważnym kinie”. I choć jej dalsza kariera składała się głównie ze sporadycznych występów w produkcjach klasy B. (tytuły pokroju Angel of H.E.AT. [1983], My Therapist [1984] czy Party Girls [1990]), przetykanych powrotami na łono pornobiznesu, to był to pierwszy przypadek udanego „transferu” z pogardzanego światka trzech iksów do – nazwijmy to – mainstreamu. W późniejszych latach, aktorka próbowała swych sił w polityce, a także pojawiła się w kilku produkcjach niezależnych. Marilyn Chambers – na tym etapie w życiu prywatnym znana już jako Marilyn Ann Taylor – zmarła w 2009 roku, na 10 dni przed swymi 57 urodzinami. Bezpośrednią przyczyną śmierci miał być wylew krwi do mózgu, spowodowany chorobą serca. W czasach jej największej popularności ludzie zachodzili w głowę, czy jej ekranowe orgazmy są prawdziwe, czy po prostu tak dobrze zagrane (ponoć aktorkę miał o to wypytywać podczas pewnego castingu sam Jack Nicholson). Wątpliwości w tej kwestii do dziś nie zostały rozwiane…
Sara Nowicka
Brigitte Lahaie
Wszystko zaczęło się w 1976 roku. Dwudziestojednoletnia Brigitte Lahaie zaczyna występować w filmach dla dorosłych (dziś ma ich w swoim dorobku ponad sto), a także, podczas produkcji jednego z nich, poznaje Jeana Rollina, z którym tworzy duet na miarę Vadima i Bardot. Rollin w wywiadach przyznaje, że Brigitte przypomina mu obraz lub rzeźbę i zachwyca się jej dziwnością. Jej doskonałe ciało i bezpruderyjność oraz trudna do uchwycenia odmienność idealnie pasują do świata jego filmów. Lahaie w obrazach Rollina pokazuje, że potrafi być nie tylko atrakcyjna, ale też porywcza w Fascination (1979), okrutna w Winogronach śmierci (1978) i całkowicie zagubiona w Night of the Hunted (1980). Tę ostatnią rolę aktorka określa jako sobie najbliższą, ponieważ często czuje się równie obco jak Elysabeth. Zamknięta w sobie Lahaie w Rollinie znalazła pierwszego reżysera, który ją zrozumiał i wspierał. Później aktorka współpracowała z największymi nazwiskami kina: z Alainem Delonem (Za skórę gliny, 1981), Jeanem-Jacquesem Beineixem (Diva, 1981), Philipem Kaufmanem (Henry i June, 1990) i Fabricem Du Welzem (Kalwaria, 2004). Grała u nich co prawda jedynie epizody, jednak była na tyle charyzmatyczna, że pozwalała się zapamiętać. Równocześnie Francuzka kontynuowała swoją karierę w branży porno. Jak sama mówi, filmy porno robiła dla siebie, zaś kiedy zaczęła kręcić normalne filmy, zaczęła je robić dla ludzi, dzięki nim poczuła się ważna. Swoją największą i najbardziej złożoną rolę Lahaie zawdzięcza Jesusowi Franco, który obsadził ją w horrorze Faceless (1987). Jej bohaterka jest jednocześnie pielęgniarką, nimfomanką, sadystką, dilerką, kleptomanką i oddaną żoną. Lahaie odgrywa swoją dziwaczną rolę koncertowo. Podobnie jak rolę Teresy w żartobliwym trailerze nieistniejącego filmu Therese II La mission (1987) Guillaume’a Perrotte’a. Lahaie jest w nim zabójczą siostrą zakonną, która paciorków różańca używa jako naboi. Prawdziwa ikona kina eksploatacji.
Mateusz R. Orzech
Reiko Ike
Reiko Ike (ur. 1953), nazywana czasem japońską Turą Sataną, została – jak głosi wieść – wypatrzona na modelkę w jednym z klubów nocnych w 1970 roku. Młodą pięknością zainteresowało się prędko studio Toei, które zbierało się właśnie do decydującej fazy ataku produkcjami pinky violence. Ike została natychmiast przydzielona do nowego nurtu i rozpoczęła karierę w 1971 roku w czwartej części serii erotycznych komedii Hot Springs Geisha. Gdy film kręcono, aktorka nie była jeszcze pełnoletnia, a żeby dostać rolę, o swoim wieku zwyczajnie skłamała (prawdopodobnie z pomocą reżysera Norifumiego Suzuki), co wywołało niemały skandal w kraju. Skandal zaś przełożył się na solidne wyniki finansowe, toteż Ike jeszcze w tym samym roku zagrała w Modern Porno Tale: Inherited Sex Mania, skąd cenzura kazała wyciąć lesbijskie sceny. Zniechęcona tymi kłopotami Ike, nagrała album muzyczny Koukotsu no sekai w 1971 roku, po czym zdecydowała się przystopować z odważniejszymi scenami, wymieniając je na liczne, kultowe i erotycznie naładowane akcyjniaki z nurtu sukeban oraz role żądnych krwi wojowniczek, wymierzających sprawiedliwość z mieczem w ręku i z odsłoniętymi piersiami. Jej okres świetności przypadł na rok 1973, kiedy to pojawiła się w takich produkcjach, jak Sex and Fury, Female Yakuza Tale, Terrifying Girls’ High School: Lynch Law Classroom, Criminal Woman: Killing Melody czy Girl Boss Revenge: Sukeban. Filmy z Ike odnosiły wymierne sukcesy finansowe, przekładające się na ataki ze strony polityków, nauczycieli i prasy. W szczytowym momencie swojej sławy i po kilku odważniejszych sesjach zdjęciowych Ike niespodziewanie znikła z ekranów kinowych w 1974 roku. Lecz gdy tylko jej rywalka Miki Sugimoto ruszyła na podbój okupowanej do tej pory przez Ike pozycji, nasza heroina powróciła. Powrót nie był idealny, gdyż Ike miała już wtedy większe ambicje i zaczynały się jej problemy z prawem (narkotyki, nielegalny hazard…). Starała się podbić serca widzów poszerzając swój filmowy katalog o różne produkcje, proceder, który rozpoczęła jeszcze w 1973 roku, pojawiając się u Kinjiego Fukasaku w Battles Without Honor and Humanity: Proxy War. Rok 1975 nie przyniósł niestety aktorce wiele okazji do grania, tym bardziej, że nurt pinky violence zaczął umierać niedługo po swoich narodzinach. Po trzech mniejszych rolach u Fukasaku (New Battles Without Honor and Humanity, Graveyard of Honor i Cops vs. Thugs) pojawiła się tylko w hongkońskim erotycznym horrorze spod ręki weterana produkcji wuxia i kung fu Weia Lo, pt. The Bedevilled, po czym znikła z kin na 4 lata. Po raz ostatni zagościła w nich w 1979 roku w dramacie The Golden Dog. Później słuch po niej zaginął. Ike pozostawiła jednak za sobą ikoniczne postacie oraz kultową pozycję, sprawiające że do dzisiaj posiada oddanych fanów na całym świecie.
Marta Płaza
Jill Banner jako Spider Baby
Jill Banner miała wszelakie zadatki na to, aby stać się ekstrawagancką ikoną kina: występy w absurdalnych filmach, związek z samym Marlonem Brando, a na końcu… śmierć w wieku zaledwie 35 lat. Co ciekawe, po serii ciekawych występów filmowych i telewizyjnych, młodziutka aktorka postanowiła porzucić Hollywood na rzecz kariery w handlu nieruchomościami na terenie Nowego Meksyku. Pulpożercom dała się zapamiętać głównie jako gwiazda kultowego filmu Jacka Hilla – Spider Baby (1967), gdzie zagrała niejaką Virginię Merrye, członkinię groteskowej rodziny kanibalistycznych dziwaków wyjętych prosto z klasycznego kina grozy oraz niejako spowinowaconych ze światem Eda Wooda. Jej ulubionym zajęciem była tam zabawa w pająka i zabijanie ludzi. Aktorka znakomicie odnalazła się w przegiętym grindhouse’owym świecie, łączącym klimat Rodziny Addamsów z późniejszymi, już mroczniejszymi, historiami o morderczych familiach. Zabawna kiedy trzeba, upiorna w odpowiednich momentach – kreacja Banner, ponad 50 lat po premierze filmu, wciąż robi duże wrażenie, będąc najjaśniejszym punktem filmu. A był to przecież jej debiut! Dziś można jedynie żałować, że aktorka zdecydowała się zakończyć karierę, a przedwczesna śmierć przekreśliła jakiekolwiek szanse na powrót do zwariowanego świata X Muzy. Jill Banner planowała udać się do Kalifornii na początku lat 80., podobno z myślą o tworzeniu scenariuszy. Tragiczny wypadek samochodowy przekreślił jednak wszelkie plany artystki.
Wongo
Shirley Eaton jako Sumuru
Sumuru to postać stworzona przez Saxa Rohmera – tajemnicza i niebezpieczna Dragon Lady, żeński odpowiednik sztandarowego arcyłotra z jego powieści, doktora Fu Manchu. W drugiej połowie lat 60., na fali popularności produkowanego przez Harry’ego Alana Towersa cyklu ekranizacji z Christopherem Lee, również ta dama otrzymała swój czas kinowy. W powstałych wówczas dwóch filmach – The Million Eyes of Sumuru (1967) oraz The Girl From Rio (1968) – tytułową antybohaterkę sportretowała Shirley Eaton, pamiętana dziś głównie jako blond-piękność z Goldfingera (1964), której ciało w całości pokryto warstwą złota. Był to okres boomu na kino szpiegowskie, w cieniu Jamesa Bonda powstawały dziesiątki tańszych produkcji. I choć u boku przeróżnych superagentów nie brakowało atrakcyjnych dziewczyn (a i naprzeciwko nim nierzadko stawały urodziwe zabójczynie), to na kierowniczych stanowiskach organizacji zbrodni dawało się odczuć niedobór reprezentantek płci żeńskiej. Sumuru ze swoją tajną armią złożoną wyłącznie z młodych kobiet, snująca groteskowe plany podboju świata mężczyzn, wypełniła więc ten wakat. Jednak trudno powiedzieć, by wyreżyserowane przez Lindsaya Shonteffa The Million Eyes of Sumuru wyróżniało się pozytywnie na tle eurospy z owego okresu. Na szczęście kolejnym podejściem do tematu zajął się niezrównany Jesus Franco, współpracujący wówczas z Towersem przy ostatnich odsłonach pentalogii o Fu Manchu. Tym samym sympatyczna brytyjska aktorka wpadła wprost w lepkie ręce Ojca Chrzestnego Sleazu. Zakorzeniony w tradycji yellow peril orientalny anturaż poprzedniej części zastąpiony został efektowną futuro-faszystowką stylistyką, w której utrzymana jest Femina – miasto kobiet rządzone przez Sumuru. W tym wcieleniu nie tylko bezwzględną dyktatorkę, ale i królową perwersji, rozmiłowaną w scenach lubieżnych tortur, którym poddaje schwytane osobniki (płci obojga), to znów zapraszającą do swej alkowy urodziwe gwardzistki (w scenie lesbijskiej aktorkę najwyraźniej zastępuje dublerka). Należy odnotować, że Shirley, choć zgodnie ze słowami tytułowej piosenki pozostaje „niebezpieczna i zimna jak lód”, to prezentuje się tu o wiele seksowniej niż w poprzedniej części. Często zmieniając fryzury i kostiumy, włącznie z „superbohaterskim” wdziankiem z wielką literą S, wydaje się dobrze odnajdywać w konwencji szpiegowskiej krotochwili. I choć plany uroczej antagonistki – podobnie do knowań męskich superzłoczyńców z tego typu filmideł – w ostatnim momencie musiały spalić na panewce, to Jess zafundował jej zaskakująco liryczne i poetyckie pożegnanie, jakiego nigdy nie doczekał się żaden Blofeld. Jak miało się okazać, końcowa scena stanowiła również symboliczne rozstanie aktorki z kinem. Po zakończeniu zdjęć do tego właśnie filmu Shirley Eaton zrezygnowała z dalszych występów, postanawiając poświęcić czas rodzinie.
Teksty zbiorowe kinomisyjnej załogi i przyjaciół.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis