
Kariera aktorska Juliana Sandsa jest niewątpliwie bardzo ciekawa. Miłośnicy horroru znają go z tytułowej roli w kultowym Czarnoksiężniku (1989) Steve’a Minera oraz jego kontynuacji z 1993 roku, jednak aktor ten może pochwalić się współpracą z wieloma wyrazistymi twórcami. Wystąpił on m. in. w Nagim lunchu (1991) Davida Cronenberga, czy Uwięzionej Helenie (1993), debiucie Jennifer Lynch, córki słynnego Davida. Dwukrotnie wcielił się także w role romantycznych artystów: W Gotyku (1986) Kena Russela był on Percym Shelleyem, w Improwizacji (1991) Jamesa Lapine’a – Franciszkiem Lisztem. W tej bogatej i oryginalnej filmografii kryje się jednak pewien skromny i zapomniany film – Opowieść o wampirze (1992) nakręcona przez Shimako Sato.
Mąż Anne (Suzanna Hamilton) ginie w niecodziennym wypadku; jego samochód ni z tego, ni z owego wybucha. Jakiś czas potem kobieta otrzymuje propozycję pracy w miejscowej bibliotece. Tam poznaje Alexa (Julian Sands), tajemniczego mężczyznę, który pracuje nad rozprawą o średniowiecznych męczennikach. Oboje szybko wpadają sobie w oko, ich relacja jest jednak skomplikowana. Alex jest bowiem żyjącym od setek lat wampirem, który dawno temu stracił ukochaną imieniem Virginia. Ponieważ Anne jest łudząco podobna do Virginii, odległe wspomnienia o stracie i bólu odżywają. Z jednej strony śledzi ją, z drugiej, gdy kobieta próbuje zbliżyć się do niego, trzyma ją na dystans. Para nie domyśla się, że padła ofiarą intrygi wysnutej przez tajemniczego Edgara (Kenneth Cranham).


Opowieść o wampirze jest filmem nietypowym; kameralnym i bardzo minimalistycznym. Przez cały czas mamy wrażenie obcowania z filmem niskobudżetowym i, paradoksalnie, poprzez pracę kamery reżyser jakby świadomie to wrażenie potęguje. Gdy bohaterowie przebywają wewnątrz biblioteki, kawiarni, etc. ujęcia są statyczne, kamera pokazuje niewielkie fragmenty scenografii, często filmując bohaterów z bliska. Dalekie plany praktycznie nie występują. Kiedy znajdujemy się na otwartej przestrzeni, czy to w lesie czy na ulicy, wszystko również sprowadzone jest do jednego czy dwóch ujęć, przy czym one również koncentrują się na bohaterach, niemal ignorując otoczenie. Świat w Opowieści o wampirze wydaje się przez to mały i „ciasny”, co potęguje format obrazu 4:3, jeszcze bardziej ograniczając pole widzenia odbiorcy. Nie można jednak powiedzieć, że Sato całkowicie zaniedbuje stronę wizualną. Często wykorzystuje jasne, kontrastowe oświetlenie, zwłaszcza w scenach dziejących się nocą w zaułkach nocą. To wciąż prosty zabieg, ale odpowiednio skierowana wiązka światła podkreśla mgłę lub dym, albo rysuje sieć cieni na ścianach. Pod względem kolorystyki dominują szarość lub odcienie brązu kojarzące się z przemijaniem; nawet dziejące się w lesie retrospekcje musiały być kręcone jesienią.
Z tą nietypową stroną wizualną wiąże się równie nietypowy bohater. Alex jest postacią tajemniczą, która na przemian wzbudza u widza współczucie i dyskomfort. Gdy widzimy go po raz pierwszy, jest nienaturalnie blady i śpi na łóżku w swojej kryjówce. Budzi się dopiero, gdy zbliża się do niego bezpański kot. Alex łapie go i… zabija, pijąc jego krew. Jego relacja z Anną jest pełna sprzeczności. Z jednej strony śledzi ją, zakrada się nawet do jej domu. Z drugiej, kiedy ta próbuje zbliżyć się do niego, odcina się od niej, nierzadko w dość szorstki sposób. I w ramach wisienki na torcie, w jednej z retrospekcji widzimy, że Alex zakochuje się w Virginii, kiedy ta jest… małą dziewczynką. To postać pełna sprzeczności, po której nie do końca wiemy, czego się spodziewać. Na przemian współczujemy mu, kiedy cierpi z powodu powracających do niego wspomnień, i boimy się go, kiedy z zimną krwią podrzyna gardło bezdomnemu mężczyźnie, żeby wyssać jego krew. Nasuwa się tu skojarzenie z Nosferatu wampirem (1979) Wernera Herzoga. Grany przez Klausa Kinskiego hrabia Dracula był w końcu postacią groteskową, wzbudzającą identyczne jak Alex sprzeczne uczucia u widza. Różnica polega na tym, że Alex, w przeciwieństwie do Drakuli Kinskiego, jawi się nie jako potwór, lecz jako przystojny i pociągający mężczyzna.
Na uwagę zasługuje także obsada, a właściwie trio głównych aktorów. Oprócz Sandsa, zobaczymy na ekranie Suzanna Hamilton, która wcieliła się w Julię w ekranizacji Roku 1984 (1984), oraz Kennetha Cranhama, czyli doktora Channarda z Hellbound: Hellraisera II (1988). Oboje są nieprzeciętnymi aktorami i na ekranie brylują charyzmą, idealnie balansując ekspresywność i oszczędność wyrazu. Ich gra aktorska idealnie komplementuje quasi-teatralną (bo takie określenie zdaje się tu idealnie pasować) konwencję całości.


Minimalistyczne podejście Sato jest jednak w tym wszystkim obusieczną bronią. Bo bardzo łatwo będzie widzowi potraktować Opowieść o wampirze jako film nadmiernie tani, czy wprost nużący. Nie mogę powiedzieć, że polecam go każdemu, bo sam uważam, że ma on kilka dłużyzn, a i sam finał może być rozczarowujący, choć nie tyle pod względem treści, co sposobu, w jaki został rozegrany. Nie zmienia to jednak faktu, że całość jest nie tylko oryginalnym podejściem do tematu wampiryzmu, ale też ciekawym filmem w ogóle. Rzadko bowiem spotyka się film, który zdaje się opierać swój kierunek estetyczny na technicznych ograniczeniach.
Choć nie jest to film idealny, Opowieść o wampirze podchodzi do tematu wampiryzmu w złożony i nieoczywisty sposób – jej bohater wymyka się jednoznacznej ocenie, wzbudzając u widza mnóstwo nieprzystających do siebie emocji. Dzięki swojej surowości i poruszanej tematyce, film Shimako Sato staje się obrazem melancholijnym, a przy tym nie narzucającym odbiorcy tego, co ma czuć. Użyłem wcześniej określenia „quasi-teatralny” i wydaje mi się, że dobrze podsumowuje ono Opowieść o wampirze, podejmuje on wszak niecodzienną próbę połączenia ze sobą filmowości z teatralną umownością. Wykorzystuje otwarte przestrzenie, kompozycję kadrów i oświetlenie, przy jednoczesnym okrajaniu scenerii i ograniczaniu jej do ciasnych, niewiele pokazujących kadrów.

Urodzony 13 grudnia 1996 roku. Ukończył technikum ekonomiczne, zyskując dyplom technika. Absolwent filologii polskiej I stopnia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Obecnie student kulturoznawstwa II stopnia na tej uczelni. Pisarz-amator i poeta. Miłośnik kina, w szczególności horrorów.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis