Wiele spośród filmów z gatunku neo-noir zrealizowanych w latach 90. XX wieku do dziś cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Tytuły takie, jak szlagierowy Nagi instynkt (1992) Paula Verhoevena, jazzowo-bluesowe W bagnie Los Angeles (1995) Carla Franklina czy nagradzane przez krytyków i filmowców z całego świata Tajemnice Los Angeles (1997) Curtisa Hansona są wizytówką czarnego kryminału odświeżonego na potrzeby ówczesnego rynku. Niestety, nie dla wszystkich produkcji z tamtego okresu czas okazał się tak łaskawy. Po zmroku, kochanie w reżyserii Jamesa Foley’a to idealny przykład filmu nie tylko niedocenionego, ale przede wszystkim całkowicie zapomnianego. Choć obraz ten spowity jest grubą warstwą kurzu, a odtwórcy ról głównych od trzech dekad nie liczą się w hollywoodzkiej pierwszej lidze, nie można odmówić mu wyjątkowości.
Główny bohater, Kevin ‘Kid’ Collins, to były bokser. Podczas ostatniego pojedynku śmiertelnie nokautuje swojego przeciwnika, czego konsekwencją jest nie tyle niechęć środowiska sportowego do niego, co umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym. Po ucieczce z placówki mężczyzna zamienia parę rękawic bokserskich na butelki z gorzałą. Następnie udaje się do niewielkiej mieściny nieopodal Palm Springs, a przypadkowo spotkana, atrakcyjna dziewczyna Fay Anderson, wplątuje włóczęgę w nie lada aferę. Eks-bokser, w zamian za sowite wynagrodzenie, podejmuje się bowiem porwania małego chłopca pewnej bogatej rodzinie. Uprowadzenie dziecka wydaje się prostym zadaniem, ale kiedy zleceniobiorca wykazuje niepokój ruchowy, nadużywa alkoholu, zaś w tradycyjnie przyjętych relacjach z otoczeniem zachowuje się nieadekwatnie do sytuacji, ta z pozoru niewinna przechadzka zaczyna przypominać spacer po linie.
Po zmroku, kochanie, nakręcony na podstawie powieści Jima Thompsona pod tym samym tytułem, to umiejętnie zrealizowany kryminał, w którym strzały padające z broni palnej, jak również efektowne walki ustępują miejsca gęstym dialogom. I nie ma większego znaczenia, czy ‘Kid’ (lub jak nazywa go filmowa femme fatale – ‘Collie’) toczy właśnie słowną batalię z Wujem Budem na temat jakości planu dotyczącego porwania chłopca, czy też próbuje udowodnić Fay swoją wartość, gdyż w obu tych przypadkach słowa miotają się w rozgrzanym od słońca powietrzu, niczym kule wystrzeliwane w „siarczystych” obrazach Sama Peckinpaha. Narracja z offu, charakterystyczna dla kina noir, i tutaj wybrzmiewa koncertowo, zaś przytłumiony, a nawet budzący współczucie głos odtwórcy roli ‘Kida’ Collinsa – Jasona Patrica, umiejętnie wprowadza nas w świat otumanionego od ciosów byłego pięściarza. Kiedy dodamy do tego ponadprzeciętny urok i swobodny styl bycia wcielającej się w Fay Rachel Ward oraz manipulatorską postawę Wuja Buda, byłego detektywa z koneksjami, którego gra weteran drugiego planu Bruce Dern, wynik tego zestawienia przyniesie zarówno pesymistyczny finał, jak i umoralniające przesłanie.
Mówi się, że trójkąt to najbardziej wulgarna figura, jeśli brać pod uwagę relacje międzyludzkie. W przypadku trojga głównych bohaterów z obrazu Foleya ta maksyma sprawdza się wręcz doskonale. Już od pierwszych minut czuć bowiem intensywne napięcie erotyczne, jakie zakiełkowało między ‘Kidem’ a Fay, natomiast kiedy do pary dołącza Wuj Bud, cała zmysłowość znika, zaś jej miejsce przejmuje mroczny niepokój, rodzący poważne konflikty na późniejszym etapie znajomości. Każda z trojga postaci zapaskudzona jest jakąś bliżej nieokreśloną tajemnicą, której Foley nie ma zamiaru zdradzić. ‘Kid’, stąpający po powierzchni niczym bokser w ringu wyczekujący ataku przeciwnika, jawi się jako człowiek dotknięty traumami przeszłości. Wrażenie to jeszcze bardziej potęguje jego zamroczone, obłąkane spojrzenie i specyficzny chód. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że bohater cierpi z powodu ubytków intelektualnych, lecz to tylko pozory. Mimo iż nie jest specjalistą w obsługiwaniu broni, w dodatku niemającym doświadczenia w porywaniu dzieci, to kiedy w ruch idą jego mordercze pięści, można przypiąć mu łatkę eksperta w każdej dziedzinie. ‘Kid’ uśmierca bowiem jednym celnym uderzeniem, o czym przekonał się nie tylko przypadkowo zamordowany przez niego szofer, ale również pewna osoba oferująca mu fachową pomoc lekarską. Wdowa Fay – nadal młoda i atrakcyjna – żyje samotnie w przestrzennym domu na obrzeżach miasteczka. Jedyną rozrywkę stanowią dla niej cotygodniowe wieczory taneczne i drinki serwowane w obskurnym barze w centrum. Przyczyna śmierci jej męża jest nieznana. Może nigdy go nie miała, a może nawet sama pozbawiła go życia? Prawdę zna tylko ona, choć obserwując jej delikatne usposobienie i ciągoty do nadmiernego spożywania Jim Beama, nic nie wskazuje na to, aby była lodowatą morderczynią. Natomiast stosunek kobiety do ‘Kida’ jest zimny i jednowymiarowy – wykorzystuje eks-boksera, mamiąc go swoim zalotnym spojrzeniem i atrakcyjnym ciałem. Mimo że od dawna jest samotna, nie zapomniała przez to o swojej atrakcyjności i o tym, jak ją spożytkować. Wuj Bud, czyli największa tajemnica opowieści, dba tylko o swój interes. Terminy takie jak empatia czy współczucie nie mieszczą się w kodeksie jego postępowania. Zresztą, jak sam cynicznie mawia: „Znam się na ludziach. Wiem, co mogą zrobić i czego nie zrobią”. Zaś kiedy chodzi o uprowadzenie dziecka bogatej rodzinie, ironia w wypowiedzi byłego detektywa sięga szczytu, mianowicie: „Mają tyle pieniędzy, a ich dzieciaki muszą się umawiać, żeby móc się bawić”. Ten obłudny mężczyzna zna w miasteczku i okolicach każdego, kto choć w minimalnym stopniu może przynieść mu nawet najmniejszą korzyść, co nie oznacza wcale, że eks-śledczy zrewanżuje się za wyświadczoną przysługę.
Skoro Po zmroku, kochanie może pochwalić się niezwykle wyrazistymi odtwórcami ról głównych, a scenariusz oferuje zarówno mięsiste dialogi, jak i wynikające z tego tytułu trafne maksymy, struktura produkcji również dopięta jest na ostatni guzik. Intrygująco wypadają zwłaszcza sceny retrospekcji, kiedy ‘Kid’ podczas walki na ringu bestialsko detronizuje swojego rywala. Te koszmarne wspomnienia powracają systematycznie co parę minut, a ich pojawienie się uzależnione jest od tego, co aktualnie dzieje się z głównym bohaterem. Scena uprowadzenia Charliego, bo tak na imię porwanemu chłopcu, również podtrzymuje naszą uwagę, zaś pewne potknięcie, jakie ‘Kid’ zalicza podczas kidnapingu, winduje wcześniej wygenerowane napięcie na jeszcze wyższy poziom.
Po zmroku, kochanie Foley zrehabilitował się za swój wcześniejszy film. Kim jest ta dziewczyna? (1987), bo o nim mowa, okazał się nie tylko artystyczną porażką, ale jedną z najgorszych produkcji dekady. Komedie ewidentnie nie należą do gatunku, w którym reżyser czułby się komfortowo, dlatego też historia byłego pięściarza odseparowanego zarówno od sportu, jak i społeczeństwa, dała Foleyowi drugą szansę, a ten wykorzystał ją w stu procentach. Szkoda tylko, że pomimo świetnych rekomendacji ze strony uznanych krytyków obraz przeszedł tak naprawdę niezauważony. Roger Ebert umieścił to dzieło na swojej liście „wielkich filmów”, a w swojej recenzji dla magazynu „Chicago Sun-Times” napisał, że to film, który umknął widzom. Został prawie zapomniany i pozostaje jednym z najczystszych i najbardziej bezkompromisowych współczesnych obrazów noir, ukazujący przede wszystkim samotne, wyczerpane życie swoich bohaterów. Natomiast Peter Travers z „Rolling Stone” napisał, że Jason Patric jest rewelacyjny w roli Colliego. Ten śliczny aktor jest nie do poznania za szorstkim zarostem, obwisłą szczęką i udręczonym spojrzeniem. Odgrywa złożoną postać z hipnotyzującym przekonaniem. Podobnie jak proza Thompsona, jego wydajność jest zarówno odpychająca, jak i fascynująca.
Po zmroku, kochanie to niezwykle barwny i klimatyczny obraz, który robi kapitalne wrażenie. Podobna historia, jak w przypadku omawianego filmu, spotkała odtwórców głównych ról – Jasona Patrica i Rachel Ward. Aktor znany chociażby ze Straconych chłopców (Joel Schumacher, 1987) czy Uśpionych (Barry Levinson, 1996) nie odnotowuje zauważalnych kreacji od dobrych dwudziestu pięciu lat, zaś w przypadku jego ekranowej partnerki dzieło Foleya okazało się ostatnim wartym uwagi. Jak to mawiał Collie, kiedy łapał wiatr w żagle: „Wystarczy znaleźć kogoś, kto jest trochę nieprzytomny i rzucić mu podkręconą piłkę”. Patric i Ward, pomimo niezaprzeczalnego talentu i faktu, iż na gruncie aktorskim byli wówczas w pełni przytomni, odbili podkręconą piłkę i trafili do celu. Szkoda tylko, że ktoś usytuował tablicę z wynikami w schowku na zużyte ubrania, a nie w jednym z centralnych punktów na boisku, czyli tam, gdzie jej prawowite miejsce.
Źródła:
R. Ebert, ‘After Dark, My Sweet’. Roger Ebert [strona internetowa], 2005.
https://www.rogerebert.com/reviews/great-movie-after-dark-my-sweet-1990 [dostęp: 08.11.2023]
P. Travers, ‘After Dark, My Sweet’. Rolling Stone [strona internetowa], 1990.
https://www.rollingstone.com/tv-movies/tv-movie-reviews/after-dark-my-sweet-107079/
[dostęp: 08.11.2023]
"Kino w sercu, muzyka w słuchawkach, dziewczyny na analogu" Aleksander Biegała aka Cooler King.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis