
Burza ciemnobrązowych włosów, zabójcza sylwetka oraz zalotne spojrzenie spod czarnego eyelinera i firanki sztucznych rzęs – oto wizerunek, który do tej pory rozpala wyobraźnię miłośników włoskiego kina gatunkowego na całym świecie. Edwige Fenech, dzięki swojej charakterystycznej urodzie oraz rolom w reprezentatywnych dla nurtu filmach Sergia Martino, na stałe wpisała się w pamięć widzów jako królowa giallo, przy okazji odnosząc też liczne sukcesy w obrębie commedia all’italiana. Zagrała w ponad 80 filmach, z czasem została też producentką. Ambitna, pracowita, skromna. Pokochał ją nawet słynący z ciężkiego charakteru Lucio Fulci. Choć nie urodziła się we Włoszech, to właśnie ten kraj stał się jej domem. Do tego stopnia, że konsekwentnie odrzucała propozycje ról w amerykańskich produkcjach (w tym rolę u boku Clinta Eastwooda!). Do swojego dorobku ma ogromny dystans, żartując, że jej ekranową specjalnością było branie prysznica.
Edwige, jak na boginię przystało, urodziła się w Boże Narodzenie 1948 roku w Annabie, w ówczesnej francuskiej Algierii. Jej ojciec był Maltańczykiem, a matka Włoszką pochodzącą z Sycylii. Kiedy rodzice Fenech rozwiedli się, a Algieria, po wieloletniej wojnie, odzyskała niepodległość, Edwige wraz z matką przeprowadziła się do Nicei, gdzie kontynuowała naukę tańca klasycznego. Pewnego razu została zauważona, gdy przechadzała się ulicą i zaoferowano jej rolę w Toutes folles de lui (Norbert Carbonnaux, 1967). Miała wtedy 14 lat i początkowo nie zamierzała się zgodzić, lecz ostatecznie uległa namowom. „Pojechałam i zagrałam małą rólkę, gdzie musieliśmy powtarzać ten sam żart 32 razy” – wspominała po latach. – „Był to paryski dowcip, a ja miałam zaledwie 14 lat (ówczesne czternastolatki różniły się od dzisiejszych). Nic z tego nie rozumiałam, ponieważ pochodziłam z Algierii i, pomimo biegłej znajomości francuskiego, nie posługiwałam się dialektem. (…) Nigdy nie obejrzałam tego filmu! To był dla mnie koszmar. Czułam się niedorzecznie powtarzając ten sam żart 32 razy i nie miało to dla mnie sensu”.
Parę lat później powróciła do aktorstwa przyjmując główną rolę w filmie Samoa, królowa dżungli (Guido Malatesta, 1968). Rok wcześniej wygrała w konkursie na Miss France i to właśnie tam zwróciła na siebie uwagę łowcy talentów. Wówczas przeniosła się ze swoją matką do Włoch, a następnie do Niemiec, gdzie zagrała w kilku komediach erotycznych, m.in. w Sexy Susan Sins Again (Franz Antel, 1968) będącej częścią serii Sexy Susan, w której swoje pierwsze kroki stawiało wiele kultowych, włoskich aktorek (np. Rosalba Neri). „Jechałam tam, gdzie mnie wzywali. Było mi wszystko jedno… chodziło tylko o kino. Bergman czy Samoa: królowa dżungli były dla mnie tym samym. I prawdopodobnie jest to właściwy sposób odbierania filmów – traktowanie ich na równi, dzieląc co najwyżej na dobre i złe. Zagrałam w wielu złych filmach, ale wówczas sobie tego nie uświadamiałam” – wspominała.
CAŁY TEKST DO PRZECZYTANIA W NASZYM ZINIE
Przykładowe strony:

