Jee-woon Kim. Część IV: Filmografia 2013-2018

To już ostatnia część artykułu przybliżającego sylwetkę twórczą koreańskiego reżysera, choć trudno mówić o jakimkolwiek zakończeniu. Nic nie wskazuje na to, aby 53-letni Kim poszedł w ślady Daniela Day-Lewisa i odwiesił karierę na starczy pałąk. Dotychczasowe produkcje ugruntowały jego pozycję w rodzimym przemyśle filmowym. Zyskał też międzynarodową rozpoznawalność i uznanie światowej publiczności, czego najnowszym dowodem była praca w Hollywood i udział w oscarowym wyścigu.

Po premierze Ujrzałem diabła (2010) Koreańczyk udał się na filmowe wakacje. Odpoczywając od pełnometrażowych fabuł, zaangażował się w dwa krótkometrażowe projekty. Jednym z nich była promocja nowego systemu projekcji filmowej w postaci sensacyjnej noweli (The X), zaś drugim – mini komedia romantyczna pod patronatem firmy odzieżowej (One Perfect Day).

Jego dwie kolejne fabuły są ściśle związane z Ameryką. Likwidator wskrzesza typ bohatera, który w latach 80. był specjalnością Arnolda Schwarzeneggera, z nim samym w roli głównej. Z kolei Gra cieni, adaptacja prawdziwej historii o członkach koreańskiego ruchu oporu, którzy z pomocą węgierskich rewolucjonistów szmuglowali materiały wybuchowe (jeden z recenzentów porównał film do odmiany spaghetti westernu znanej jako Zapata western), jest pierwszą produkcją wytwórni Warner Bros. na rynku południowokoreańskim.

Swoją drogą, inny koreański film o podobnej tematyce, Zabójstwo (2015), otwarcie nawiązuje do Popiołu i diamentu (1958) Andrzeja Wajdy. Zaś w chwili, gdy piszę te słowa, Kim przygotowuje się do aktorskiej adaptacji pewnej znanej anime. Pracuje także nad niskobudżetowym horrorem w komitywie z amerykańską wytwórnią, którego szczegóły trzymane są w tajemnicy.

Drugi oddech

The X (2013)zwiastun, fragment projekcji

Mężczyzna imieniem X, tajny agent na usługach nie mniej tajemniczej organizacji, spełnia się w zawodzie kuriera. Jeździ drogimi samochodami, a zlecenia przyjmuje od pięknej kobiety. Jego kolejne zadanie polega na dostarczeniu walizki Agentowi R, lecz sprawy wymykają się spod kontroli. Na domiar złego partnerka bohatera zostaje uprowadzona.

Prosta fabuła jest tylko pretekstem do zainscenizowania dynamicznej akcji, mającej wykorzystać potencjał systemu ScreenX, wówczas nowatorskiej technologii projekcji kinowej. System ten oferuje pole widzenia o zakresie 270 stopni, czyli ekran w kształcie litery U. Pomysł wyszedł od koreańskiej sieci kin CGV, która w połączeniu z firmą CJ E&M postanowiła stworzyć nowy rodzaj doznań podczas seansu. Kim został zatrudniony w fazie rozwojowej, dlatego też treść i forma filmu ewoluowały razem z technologią.

Jak relacjonowała recenzentka magazynu Variety, boczne ekrany budzą się dopiero po 6 minutach, gdy bohater wchodzi do pogrążonego w ciemności biura R. Wędrujące po pomieszczeniach światło latarki daje widzom silne poczucie uczestnictwa. Podobne wrażenie przynoszą liczne sceny pościgów i walk, gdy przeciwnicy nacierają ze wszystkich stron. Albo chwile, gdy bohater prowadzi samochód, a widownia siedzi na tylnym siedzeniu. Każdy taki fragment trwa ok. 1 minuty – według badań był to najdłuższy czas, przez jaki ludzkie oko mogło wytrzymać widzenie w 270 stopniach.

Recenzentka zauważyła także negatywne strony projekcji. Owa technika może wywoływać przemęczeniu oczu. Chwilami zwyczajnie nie wiadomo gdzie patrzeć. Także projektory i głośniki bocznych ekranów mogą rozpraszać uwagę widza. Warto jednak pamiętać, że wówczas nadal trwały prace nad systemem.

One Perfect Day (2013)film

Młodzieniec Woon-chul niestrudzenie poszukuje miłości swego życia. Dotychczasowe randki nie należały do szczególnie udanych – czasem przez charakter lub oczekiwania potencjalnej partnerki, a czasem przez przesadny zapał chłopaka. Gdy wreszcie trafia na kobietę, która zgadza się na wieczorny spacer, proponuje jej grę w kamień, papier, nożyce. Teoretycznie romantyczny wariant zabawy przynosi nieoczekiwane skutki.

Woon-chul pełen jest chłopięcego wręcz entuzjazmu, który prowadzi do niezręcznych sytuacji. Niezbyt lotny i z prostym poczuciem humoru, bohater nie ma lekko w kontaktach z płcią przeciwną. Brakuje mu intuicji, trzeźwego spojrzenia na siebie i na to, co przed nim. Chłopak jest głównym źródłem humoru, lecz reżyserowi daleko do naigrywania się. Nieporadność bohatera zyskuje sympatię widza, chcemy, aby mu się powiodło.

Ta półgodzinna komedia powstała z okazji 40-lecia Kolon Sports, koreańskiego producenta odzieży. W przedsięwzięciu wziął udział także Chan-wook Park, kręcąc Day Trip, swego rodzaju hołd dla piękna przyrody.

Przeszłość spogląda w przyszłość

Likwidator (2013)zwiastun

Z wolna starzejący się szeryf Ray Owens strzeże miasteczka Sommerton w Arizonie. Nadchodzący weekend zapowiada się nad wyraz spokojnie, jako że większość mieszkańców wyjeżdża na mecz lokalnej drużyny futbolowej. Jednak urlop szeryfa nie potrwa długo. W Las Vegas z nocnego konwoju FBI ucieka szef narkotykowego kartelu, Gabriel Cortez, który zmierza do granicy z Meksykiem. Drogę torują mu uzbrojeni po zęby gangsterzy. Pech chciał, że trasa ucieczki wiedzie właśnie przez Sommerton. Owens i jego nieporadni zastępcy będą musieli stawić czoła nadjeżdżającym przestępcom.

Kim regularnie odrzucał propozycje z Ameryki już od 2008 roku. Nie imponowała mu oferowana gaża i wysokość budżetu produkcji, wolał zachować artystyczną swobodę na własnych śmieciach. W Korei reżyser stoi na szczycie filmowej drabiny, zawodowy tytuł używany jest na znak szacunku („Reżyserze Kim” itp.). W USA reżyser stoi na równi z producentem, studiem i gwiazdą projektu (a niekiedy nawet niżej od nich). Koreańczyk zmienił zdanie w 2013 roku, gdy dwóch jego kolegów po fachu i w życiu prywatnym, Joon-ho Bong i Chan-wook Park, także zdecydowało się na anglojęzyczne debiuty, odpowiednio Snowpiercer i Stoker.

Reżyser chciał uciec od mrocznej atmosfery z Ujrzałem diabła. Upragnioną zmianę nastroju, lekkość i prostotę przyniósł mu Likwidator, połączenie kina sensacyjnego z westernowymi motywami. Producent Lorenzo di Bonaventura przyrównał film do historii z Dzikiego Zachodu o małym miasteczku atakowanym przez lokalnego potentata, właściciela ziemskiego czy hodowcę bydła.

W szerszej perspektywie to także opowieść o starciu nowoczesności z tradycją. Wszystko, co dotyczy Corteza (broń, samochody, mentalność), zwiastuje nowe reguły, technologiczny rozwój, pokoleniową zmianę. Siedziba FBI przedstawiona jest w chłodnych barwach, kamera często pozostaje w nerwowym ruchu. Z kolei Sommerton to bastion małomiasteczkowej Ameryki. Słońce wydobywa ciepłe kolory otoczenia, czas zdaje się płynąć wolniej, wszyscy wszystkich znają, a największym zmartwieniem jest spóźnienie w dostawie mleka.

Likwidator zalicza się do fali powrotów gwiazd kina akcji lat 80., stanowiąc jeden z jaśniejszych jej punktów. Wbrew modzie na pastiszowanie gatunku, autoironię i samoświadomość filmowych postaci, obraz Koreańczyka dumnie odtwarza tradycyjne podejście do tematu. Bez komentowania samego siebie (poza jedną kwestią), oferuje dosyć brutalne i wulgarne kino akcji z typową dla Kima precyzją i świeżością realizacji oraz brakiem pretensji.

Korea czasów okupacji

Zanim przejdziemy do kolejnego filmu, wypadałoby wspomnieć słowem o jego tle historycznym. O trwającej 35 lat (1910-1945) japońskiej okupacji kraju można przeczytać choćby w książce Joanny P. Rurarz Historia Korei. Dla kontekstu przytoczę tylko jedno wydarzenie opisane w tejże publikacji.

Po zakończeniu I wojny światowej w Europie, gdzie Japonia była sojusznikiem Anglii, Francji i USA, prezydent Woodrow Wilson zadeklarował prawo narodów do samostanowienia. Dzięki temu w Europie odrodziły się niektóre państwa, w tym Polska. Także Korea zapragnęła wolności. Działające w ukryciu organizacje niepodległościowe nawiązały między sobą kontakt i postanowiły zorganizować manifestację. Na 3 marca 1919 planowany był uroczysty pogrzeb króla Gojonga, przedostatniego władcy niepodległej Korei. Nastroje dodatkowo podgrzewała plotka o otruciu króla na rozkaz Japończyków.

Manifestacja odbyła się 1 marca. Przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji spotkali się w seulskiej kawiarni, gdzie podpisali Deklarację Niepodległości, którą zamierzali odczytać tłumom zebranym w Parku Pagody. Manifestacja miała charakter pokojowy, władze japońskie zostały o wszystkim poinformowane. Jednak wybuch nastrojów wolnościowych był dla władz kolonialnych dużym zaskoczeniem, podważył skuteczność wieloletnich działań na rzecz pacyfikacji koreańskiego narodu.

Według oficjalnych japońskich źródeł, w ciągu marca i kwietnia 1919 liczba manifestantów przekroczyła pół miliona. Koreańczycy twierdzą, że było ich ponad 1 200 000. W zaprowadzaniu porządku brała udział policja, żandarmeria i wojsko. Zmarło 7509 demonstrantów, blisko 16 tysięcy zostało rannych, ponad 50 tysięcy aresztowano i poddawano szykanom. Wielu zmuszono do ucieczki za granicę.

Gra cieni (2016)zwiastun

Lata 20. XX wieku. Choć Korea od dłuższego czasu znajduje się pod japońską okupacją, nie cichną głosy sprzeciwu jej obywateli. Woo-jin Kim dowodzi oddziałem ruchu oporu, który szmugluje materiały wybuchowe z Szanghaju. Ich celem jest zniszczenie kluczowych placówek wroga na terenie Seulu. Po przeciwnej stronie barykady staje Jeong-chool Lee, Koreańczyk służący w japońskiej policji, który sam niegdyś wspierał ruch niepodległościowy. Lee otrzymuje rozkaz infiltracji grupy rebeliantów, lecz przeszłość rodzi w nim sprzeczne uczucia – wypełnić obecną służbę, czy wybrać wyższe dobro? Obie strony przystępują do niebezpiecznej rozgrywki.

Gra cieni jest klasycznym przykładem kina szpiegowskiego, w którym ludzie stąpają po cienkiej granicy między dobrem i złem, osobistym uczuciem i wyższa powinnością. Filmowym postaciom przyszło żyć w ważnym i trudnym momencie dla historii kraju, gdy walka o niepodległość wymagała często najwyższej ofiary. Główny bohater przeżywa konflikt lojalności. Musi odpowiedzieć na pytanie o swoją tożsamość, a każda jego decyzja może zaważyć na losach kraju. Podejmuje grę, w której nie może nikomu zaufać.

Sednem opowieści jest zamach z 12 stycznia 1923 roku na posterunek policji w Jongno, symbol japońskiej władzy kolonialnej. Zamach ten uznawany jest za kluczowy etap w historii koreańskiej walki o niepodległość. Choć film oparty jest na faktach, twórcy wprowadzili pewne zmiany, skupiając się na relacji dwóch głównych postaci oraz płynności filmowego spektaklu. Warto zatem przyjrzeć się, jak to było naprawdę.

Ok Hwang (filmowy Jeong-chool Lee, w tej roli Kang-ho Song) do dzisiaj pozostaje zagadką. Współcześni historycy nadal nie mogą jednoznacznie ocenić jego osoby – był japońskim szpiegiem, czy bojownikiem o wolność Korei.

Po brutalnym stłumieniu manifestacji z marca 1919, wówczas 33-letni Hwang udał się do Szanghaju, aby dołączyć do Tymczasowego Rządu Republiki Korei. Jednak po powrocie do kraju dowodził aresztowaniami aktywistów w marcu 1920. Był to początek jego żywotu podwójnego agenta. Oficjalnie będąc japońskim policjantem, przyłączył się do Komunistycznej Partii Go-ryeo. Od tej pory informował ruch oporu o działalności policji, a policję o planach ruchu oporu. Jednocześnie dostarczał paszporty walczącym o niepodległość i pokrywał koszty ich podróży. Wspierał finansowo także rząd tymczasowy. Tak hojna pomoc wzbudzała podejrzenia, przez co został zmuszony do opuszczenia Szanghaju, a później do odejścia z partii.

Następnie nawiązał kontakt z ugrupowaniem patriotycznym Uiyoldan. Wstąpienie w szeregi umożliwił mu Si-hyeon Kim (filmowy Woo-jin Kim, w tej roli Yoo Gong). Ich lider, Won-bong Kim (filmowy Chae-san Jung, w tej roli Byung-hun Lee), spotkał się z Hwangiem na początku 1923 roku. Hwang brał udział w przemycie materiałów, których zdetonowanie miało doprowadzić do ogólnokrajowego powstania, pokazując wolę walki Koreańczyków.

Bombę na posterunku umieścił Sang-ok Kim (filmowy Jang-ok Kim, w tej roli He-soon Park). Po zamachu ukrył się w domu szwagra w Huam-dong, nieopodal stacji kolejowej w Seulu, gdzie znaleźli go Japończycy. Samodzielnie walczył z 20 policjantami, zabijając jednego i raniąc trzech, po czym uciekł na górę Namsan. Policja otrzymała cynk o jego kryjówce i zorganizowała zasadzkę. Przez 3 godziny odpierał atak blisko 1000 żołnierzy i policjantów. Zabił 16 przeciwników. Ostatnią kulę przeznaczył dla siebie.

Policja zatrzymała członków Uiyoldan na podstawie raportów Hwanga, zatem jego rola japońskiego szpiega zdawała się oczywista. Jednak Japończycy podejrzewali go o celowe opóźnienia w przekazywaniu kluczowych informacji, przez co trafił przed sąd razem z resztą. W ten sposób został oficjalnie skazany za działalność w ruchu oporu. Usłyszał wyrok 10 lat pozbawienia wolności, odsiedział 2 lata – po 18 miesiącach zawieszono wykonywanie kary ze względów zdrowotnych, pół roku po wznowieniu wyszedł na wolność. Taki obrót zdarzeń sprawił, że raz jeszcze uznano go za szpiega. Ale znowu w czasie przesłuchania zataił istotne dane, ratując tym samym organizacje patriotyczne przed rozpadem.

W filmowej wersji wydarzeń Hwang i Si-hyeon Kim poznają się w zakładzie fotograficznym i zaprzyjaźniają przy drinkach. W rzeczywistości było zupełnie inaczej. Kim przyłączył się do Uiyoldan po wiośnie 1919 i został aresztowany w Miryang za przemyt materiałów wybuchowych. Policjantem, który eskortował go do Seulu był nikt inny, jak sam Ok Hwang. Podczas podróży zdołał pozyskać sympatię Kima, a po wyjściu z więzienia załatwił mu paszport i pieniądze. Dzięki temu zaczęło budować się zaufanie, które doprowadziło Hwanga do zamachu w 1923.

Jin-Roh: The Wolf Brigade (2018)zwiastun anime

Alternatywne spojrzenie na japońską rzeczywistość po II wojnie światowej. Członek specjalnej jednostki policyjnej, Kazuki Fuse, zostaje zawieszony po jednej z operacji, kiedy to nie zdążył zastrzelić młodej terrorystki, która popełniła samobójstwo przez zdetonowanie bomby. Kazuki zostaje odesłany do obozu treningowego na ponowną ocenę. Wkrótce spotyka Kei, siostrę samobójczyni. Między nimi zaczyna rodzić się uczucie.

Ten animowany thriller z 1999 roku jest trzecią adaptacją mangi Kerberos Saga. Jej autor, Mamoru Oshii (wyreżyserował także Ghost in the Shell z 1995), pragnął nakręcić Jin-Ro w formie filmu aktorskiego, jak w przypadku dwóch jego poprzedników, jednak ostatecznie przystał na animację.

Kim rozpoczął pracę nad swoją wersją filmu już w 2012 roku. Chwilowo odłożył projekt na bok, aby zająć się Grą cieni. W tym czasie twórcy zdołali dopiąć budżet i przeciągnąć na swoją stronę wytwórnię Warner Bros. Zdjęcia mają ruszyć w drugiej połowie tego roku.

Źródła:
1. Ho-jeong Lee Bombers that shook the nation
2. Joanna P. Rurarz Historia Korei
3. Jong-sung Kim Fact and Fiction in the Film Miljeong
4. Maggie Lee Film Review: The X
5. materiały prasowe do filmu Gra cieni6. Wikipedia: Uiyoldan, Likwidator

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*